zaraz wyrwę sobie wnętrzności
KURWA MAĆ
pierdolona nerwica natręctw nie pozwala mi nawet napisać pieprzonej notki na blogaska
nie pozwala mi zasnąć bez dziesięciominutowego ustawiania pierdolonego, przestarzałego telefonu na stoliku, który pamięta jeszcze alkoholowe ekscesy moich rodziców
monotonia
m o n o t o n i a
wiecznie
codziennie to samo, codziennie ta sama droga, nawet zmiana miejsca zamieszkania
nie pomogła, może teraz mogę tylko spać po piętnaście godzin i nikt się nie wpierdala
przynajmniej to się zmieniło
mogłabyś spać po pięć czy sześć
gdybym sny, te sny w których coś czuję, w których pędzę i skacze i latam i żyję
Ż Y J Ę
miała tutaj i nie miał i miała i kurwa mać
ja nawet nie wiem kim jestem
nikt tutaj nie wie kim jest
rozgość się, to jeden z najnudniejszych wymiarów
robisz to samo, ale możesz też polecieć do Azji
i co? no i za te półtora roku kim będę?
nikim z jakimś papierkiem
o ile oczywiście zdam, co jest praktycznie niemożliwe
i potem co?
i potem znowu to samo, tylko w innym miejscu
RZYGAĆ MI SIĘ CHCE
czuję zażenowanie swoim zachowaniem, ale chcę to wypisać
aby potem paść na kanapę i patrzeć się w ścianę z różyczkami
te mordy mnie doprowadzają już do ostateczności
nie ma wolności, tutaj nie ma wolności
prowizoryczna, pozorna wolność w twoich przekonaniach
jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz
ale jak cię trzyma niewidzialna ręka, to jak się MASZ KURWA NAUCZYĆ
dobra, może skończę, nie takie pusie tam widzieli
nie takie pusie się robiło
osiem dni
osiem dni do największego rozczarowania tego roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz