Szczerze mówiąc, nawet nie mam gdzie mieszkać.
Znaczy - mam.
Pokój przechodni.
Osoby, które powinny być mi bliskie, stają mi się obce.
Odległe. Z innego świata.
Potrzebuję kogoś z dna morza.
Boję się, że pójdę na ten dach i to zrobię.
Krew.
Ulica Samotna.
Ból w przedramionach.
Zwłoki nieprędko by odkryli.
Nie zrobię tego tylko dla dwu osób.
To dobrze, że mam dla kogo tego nie zrobić.
Nawet jeśli te osoby i tak by się pozbierały.
Może wpędzę się w narkotyki kiedyś. Boję się tego.
Będę wtedy jeszcze większym ciężarem, jak jestem.
Słońce. Pole. On. Ja.
Szkoda, że nie istniejesz.
Podetnij mi żyłę.
Dwie.
Tętnice.
Ale przedtem kochaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz