czwartek, 20 sierpnia 2015

Nie chcę być tłukiem.
Już jesteś.
Przecież nie jestem Cobainem, żeby z tego rezygnować.
Nie jestem geniuszem. W żadnym stopniu.
Odkrywcze, że dech zapiera.

Powiedz mi, dlaczego mnie nie kocha?
Jedyna osoba, która powinna kochać
miłością bezgraniczną?
Przecież, co ja robię takiego?
Dlaczego ona mi to robi?
Powiedz mi.
Proszę.
Co zrobiłam?
Ona mnie nie kocha.
Jestem tu z przyzwyczajenia.

Robi sobie krzywdę.
Przecież Ci powiedziała.
Jasno i wyraźnie.
Dlaczego wciąż to kwestionujesz?
Nie dochodzi, że tak może być?
Tak jest.
Ma Ciebie dość.
Jak wszyscy.

Nikt nie kocha Persefony.
Nawet ona sama.

Nie mogę mieć nawet pretensji.
Przecież to i tak nic nie zmieni.
Pozostał ból.
I ściśnięta klatka piersiowa.
Brak oddechu.

Ściany się zbliżają, kolce wpychają mi głębiej.
A przecież, nawet ich nie wyjęli.
Na chwilę małą nawet.

Twój brak miłości.
Ale czy ja jej oczekuję?
Jesień się zbliża.

Kolejna, podczas której
czerń wleje się w trzewia.
Nadmiar czerni.
A kajdany założą na kostki.
Jakby wcześniej ich tam nie było.
Kolejna, podczas której
czarnych oczu wypatrywać będę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz