czwartek, 26 marca 2015

One wróciły.
Znaczą znów.

Białe kreski.
Później.

Dawno nie było ze mną tak źle. To ta wiosna.
Ona zawsze na mnie tak wpływa okropnie.
Wszystko odżywa, ja umieram.
Hades.

Myślę wciąż o tej samej czynności.
Jedno pociągnięcie.

Ale walczę.
Dla Ciebie.

Jutro dzień ostatniej szansy.
Dwadzieścia i siedem.
Czterdzieści i cztery.

Ledwo wstaję, ruch to wysiłek.
Klatkę piersiową spowija czerń.
To okropne uczucie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz