Zbiór bezsensownych słów.
Nie mam siły.
Gaja się wypina.
Dajcie mi zdechnąć.
Albo żyć.
ŻYĆ.
Kazali.
Musisz.
Trzeba.
Nie.
Wyłam z bólu w lesie.
Wyłam z bólu pośród rozbitego szkła.
Oblana wodą. Ciepłą.
Nie gorącą.
Wyłam, szarpiąc Demeter.
I wyłam tak nieludzko.
Nie poznałam siebie.
Wyłam.
Nie krzyczałam.
Wyłam.
Nie mam nawet siły tego napisać.
Spałam piętnaście godzin.
Poprzedniej nocy nie śpiąc nic.
I panowie w mundurach znowu byli.
Niefajnie było.
Ale co zrobić.
Takie życie, nie?
NIE?
On mnie olewa.
Nie olewaj mnie.
Porozmawiaj.
Jadę do niej.
Muszę do niej pojechać.
Niech tym razem się uda.
Jutro znów idę po kredę.
Bo mogę.
Mogę?
Tak.
To akurat mogę.
Coś mogę.
Jednak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz