I ja już nie chcę tym wzrokiem szarym patrzeć.
Na ten pokój.
I z taką miną tego wszystkiego okiełznać.
Nie chcę już dłużej.
Zobaczyć dźwięki.
Widzę je.
Bez wspomagaczy.
A ze wspomagaczami?
I wiem.
Ja wiem, że to złe.
Ale chcę rozszerzyć sobie percepcję.
I przeżyć coś.
To.
Słyszysz to?
To dźwięki naszego dziedzictwa.
Młodości naszej.
Która już się kończy.
A dopiero się zaczęła.
I szarość wypełnią kolorowe kwiaty dźwięku.
Rozbłysną.
Zgasną.
Ale nie będę już tym samym człowiekiem.
Pozwól mi się zmienić.
Z Tobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz